poniedziałek, 28 marca 2016

Świątecznie

I wiosennie! W końcu! 

Ogródek dziadków wczoraj odwiedził zajączek. Synek go co prawda nie widział, ale jak mówi, coś go musiało wystraszyć, bo uciekając, pogubił po całym ogródku mnóstwo czekoladowych jajek. Nasz szkrab  miał frajdę z szukania słodyczy po trawie (zwłaszcza po tym, jak pierwsze przypadkiem rozdeptał), ba, tak dobrze szukał, że znalazł nawet spychacz i 'karetkę pogotowie'! Ja nie wiem, co to za zajączek, co wyręcza Mikołaja. Syn od jakiegoś czasu ciągle powtarzał, że w kolekcji autek brakuje mu jeszcze karetki, mama powtarzała, że zbieramy na nią pieniążki w skarbonce przecież... Mama wyraziła zgodę na to, aby synka odwiedził zajączek ze słodyczami, ale zajączek się nie posłuchał i  przyniósł też prezenty zabawkowe... Ponoć dziadek widział tego uciekającego zajączka... 
A karetka, oczywiście, jest na baterie. Mruga światłami i wydaje dźwięki, adekwatne dla karetki. Dziadek, tfu zajączek, na szczęście się zlitował i dźwięki są znośne dla ludzkiego ucha :).


Dziś natomiast zaliczyliśmy obowiązkowy spacer nad morzem - jak połowa naszego miasta i 90% znajomych z Facebooka, o czym przekonałam się przed chwilą :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...