Jak to się dzieje, że niektórzy ludzie potrafią doskonale nad sobą panować, nie tracąc zimnej krwi nawet w momentach stresowych, podczas gdy innych potrafi wyprowadzić z równowagi nawet drobnostka? Jednym dobry humor powraca po kwadransie od nieprzyjemnej sytuacji, inni będą ją przeżywać, martwić się i analizować kilka godzin, albo nawet dni... Jedni mogą mieć wysoki poziom IQ, w szkole same 5, a jednak funkcjonowanie w społeczeństwie sprawia im trudności. Inni natomiast, chociaż nigdy nie byli najlepsi w rywalizacji szkolnej, w dorosłym życiu osiągają sukcesy na wielu płaszczyznach.
Odpowiada za to szczególny rodzaj inteligencji - emocjonalnej. Definicja według Wikipedii:
------------------------------------
Inteligencja emocjonalna, inaczej EQ (ang. Emotional Intelligence Quotient; także EI – Emotional Intelligence) - kompetencje osobiste człowieka w rozumieniu zdolności rozpoznawania stanów emocjonalnych własnych oraz innych osób, jak też zdolności używania własnych emocji i radzenia sobie ze stanami emocjonalnymi innych osób.
------------------------------------
Tematem mojej pracy magisterskiej był "Świat ludzkich uczuć ukryty w
polskich frazeologizmach". Ciekawiło mnie, dlaczego mówimy, iż nienawiść zżera nas od środka, czujemy przygniatający smutek, wzruszenie odbiera nam głos. W związkach frazeologicznych zapisaliśmy role emocji - personifikujemy je, one mają nad nami władzę, niczym realnie istniejące postaci. Tymczasem to nie one
powinny nas kontrolować - to my powinniśmy kontrolować je.
Aby to
zrobić musimy nauczyć się słyszeć własne myśli.
Osobiście uważam się za osobę bardzo emocjonalną - często zastanawiam się co myślą / czują inni, jestem w stanie postawić się w ich sytuacji. Rozbudowana empatia bywa trudną zaletą, bardzo silnie odczuwam wzruszenie, współczucie. Kiedyś wystarczyło, że przypadkiem (podczas jedzenie kolacji) zobaczyłam fragment drastycznego filmiku o traktowaniu zwierząt w ubojniach, a mało nie zadławiłam się kanapką i przez dwa miesiące nie tknęłam mięsa. Po przeczytaniu książki z tragicznym zakończeniem rozmyślałam o niej przez kilka dni, podobnie jak po usłyszeniu w tv o czyjejś tragedii. Obecnie łatwiej jest mi odsuwać negatywne myśli, a w sytuacjach konfliktowych zachować zimną krew i porozumieć się z kimś negatywnie nastawionym. Nie jest to znieczulenie - jest to świadomość uczuć i ich akceptacja.
Osobiście uważam się za osobę bardzo emocjonalną - często zastanawiam się co myślą / czują inni, jestem w stanie postawić się w ich sytuacji. Rozbudowana empatia bywa trudną zaletą, bardzo silnie odczuwam wzruszenie, współczucie. Kiedyś wystarczyło, że przypadkiem (podczas jedzenie kolacji) zobaczyłam fragment drastycznego filmiku o traktowaniu zwierząt w ubojniach, a mało nie zadławiłam się kanapką i przez dwa miesiące nie tknęłam mięsa. Po przeczytaniu książki z tragicznym zakończeniem rozmyślałam o niej przez kilka dni, podobnie jak po usłyszeniu w tv o czyjejś tragedii. Obecnie łatwiej jest mi odsuwać negatywne myśli, a w sytuacjach konfliktowych zachować zimną krew i porozumieć się z kimś negatywnie nastawionym. Nie jest to znieczulenie - jest to świadomość uczuć i ich akceptacja.
Kiedyś w niekomfortowych dla mnie sytuacjach, gdy czułam jakieś zagrożenie, bardzo szybko zaczynałam reagować złością. Skupiałam się na
uczuciu złości, poddawałam się mu. Tymczasem wystarczyło, że tylko raz
rozłożyłam swoje emocje na czynniki pierwsze, a one zniknęły.
Uświadomiłam sobie, że złość jest reakcją wtórną na strach, uświadomiłam
sobie dalej czego konkretnie się boję, zaakceptowałam to - i przestałam
się bać. To właśnie uświadomienie sobie faktu zaistnienia danej emocji powoduje, iż odseparowujemy
się od niej, a w konsekwencji ona znika... Poznałam proces powstawania
tych emocji we mnie i już nie mam z nimi większego problemu.
Nad rozbudowaniem inteligencji emocjonalnej warto pracować, choć jest to niekończący się proces rozwoju osobistego. Świadomość własnych emocji, ale też emocji innych ludzi pozwala lepiej odnajdywać się w świecie relacji społecznych. Jeśli uświadomimy sobie, że nasze emocje negatywne wywołane zostały przez czyjeś negatywne emocje, będziemy w stanie zapanować nad nimi i wyciszyć je.
Posiadając rozwiniętą inteligencję emocjonalną mamy świadomość własnych ograniczeń, jednak nie skupiamy się na nich. Znamy swoją wartość, jednak mamy do siebie dystans. Uczymy się asertywności, nabywamy umiejętność neutralizowania ludzi toksycznych, a przy tym wszystkim potrafimy korzystać z siły emocji pozytywnych. Dzięki temu nadajemy swojemu życiu tempo, jakie nam odpowiada, nie tracąc przy tym czasu na destrukcyjne emocje negatywne, skracając czas ich trwania do minimum.
:-)
OdpowiedzUsuńWrażliwe osoby mają czasami trudniej, ale we właściwym przeżywaniu emocji jest życie...Dobrze jest czuć...Pozdrawiam, Relateka
OdpowiedzUsuńTa inteligencja to podstawa. Bez niej nie mogłabym dobrze funkcjonować.
OdpowiedzUsuńTo chyba o mnie ;) Uwielbiam trenowanie emocji, wyrażenie ich i mądre używanie ;)
OdpowiedzUsuń