Po "Zaginionej dziewczynie" Gillian Flynn wiedziałam, że muszę sięgnąć po inne książki tej autorki.
W bibliotece trafiłam na jej debiutancką powieść - "Ostre przedmioty".
W bibliotece trafiłam na jej debiutancką powieść - "Ostre przedmioty".
"Camille Preaker po krótkim pobycie w klinice psychiatrycznej wraca do
pracy reporterki w „Daily Post” i otrzymuje i zlecenie na artykuł o
tajemniczych zabójstwach dwóch małych dziewczynek w jej rodzinnym
miasteczku. Z niechęcią wraca do wspaniałej wiktoriańskiej
rezydencji, w której się wychowała, gdzie zaczyna ją prześladować
wspomnienie tragedii z dzieciństwa. Stara się odkryć prawdę o brutalnych
zbrodniach. Wszystkie tropy prowadzą jednak w ślepą uliczkę i zmuszają
Camille do rozwikłania zagadki własnej przeszłości, której musi stawić
czoło."
Wciągająca historia o nieco mrocznym klimacie, zwłaszcza jeśli czyta się ją w nocy, gdy reszta domowników śpi :). Interesujące spojrzenie na kobiety, ale także na słabości ludzkiej psychiki. Jedyny minus - nieco szybko nadchodzi zakończenie, niepotrzebnie też jest aż nadto streszczone. Niemniej ekranizacja mogłaby być świetna.
zastanawiam się ile liter czytasz na minutę, pewnie jakieś kosmiczne ilości skoro tak pochłaniasz te książki? ;-)
OdpowiedzUsuńM.
Kiedyś sprawdzałam w jakichś internetowych testach, wyszło tego ponadprzeciętna ilość, ale już nie pamiętam... Od stycznia z ciekawości zapisuję ilość książek przeczytanych na miesiąc, bo ciekawa jestem, ile tego jest w roku :-). Narazie utrzymuję średnią 12 grubych książek miesięcznie (400-600 stron jedna) i kilka cieńszych, których nie liczę, bo połykam je w godzinę, dwie :). Szybkie czytanie ma swoje minusy - świetne książki bardzo szybko się kończą..
OdpowiedzUsuńLiczę na zrozumienie u kogoś, kto nie zapisuje wycieczek rowerowych poniżej iluśtam kilometrów :-D. Pozdrawiam!
Usuń