Od lat robię świąteczne pierniczki z przepisu z Moich Wypieków. Nie muszą leżakować, robi się je ekspresowo. Po upieczeniu są mięciutkie, akurat do zjedzenia, jednak gdy chwilę poleżą, twardnieją z powodu miodu. Aby znów były miękkie wystarczy włożyć je do pudełka z kawałkiem jabłka (na dwa, trzy dni) lub z kromką chleba (na kilka godzin).
Składniki: (na około 200 sztuk)
- 1200g mąki pszennej
- 5 jajek
- 400g cukru
- 300g miodu
- 300g masła
- 3 łyżki kakao
- 3 łyżki przyprawy piernikowej
- 3 łyżeczki sody lub proszku do pieczenia
Ilość cukru powoduje, że pierniczki nie są bardzo słodkie. Jeśli mają być słodsze, można dać go nieco więcej, ale pamiętajmy, że dojdzie do nich jeszcze słodki lukier.
Masło musimy rozpuścić i przestudzić. Połączyć ze sobą suche składniki, dodać składniki mokre i zagnieść w misce. Ciasto będzie się lepiło. Rozsypać na blat trochę mąki, posmarować nią wałek i rozwałkowywać kawałki ciasta na grubość mniejszą nić 0.5cm, podsypując mąką jedynie tyle, aby można je było przewracać i odklejać wycięte foremkami pierniczki.
Wycięte kawałki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, piec w temperaturze 180 stopni około 10 min (jeśli wkładamy naraz 2 blachy, czas ten należy podwoić).
Lepienie pierniczków to jedno z zadań w naszym domowym kalendarzu adwentowym. Adi radził sobie znakomicie, ma już w tym wprawę.
O tym jak ozdobić pierniczki w następnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz