Mój Maks miewa czasem nieco przesuszoną skórę. Zwłaszcza na nóżkach zdarzają się takie suche, chropowate miejsca, taka jakby kaszka. Nie jest to żadna alergia, widział to pediatra, używam też ciągle tego samego płynu do prania itp. Po dłuższym intensywnym smarowaniu i nawilżaniu skóry problem znika i za kilka dni pojawia się znowu.
Z pomocą przyszły nam kosmetyki Allerco, które otrzymałam do testowania. Krem nawilżający, szampon i emulsja do kąpieli sprawdziły się u nas wspaniale. Inne emolienty musiałam stosować dość intensywnie, natomiast ta seria kosmetyków zadziałała już po pierwszym użyciu! Nóżki już po kąpieli wydały się gładsze, ale dla pewności posmarowałam je jeszcze kremem. Rano po kaszce nie było śladu. I póki co, nie pojawia się znowu.
Maks ząbkuje i z tego powodu ślini się na potęgę. Od tej śliny ma często podrażnioną skórę wokół ust. Tu także sprawdził się krem emolientowy Allerco - nawilżył delikatną skórę na twarzy mojego dziecka, ukoił podrażnienia i zostawił warstwę ochronną.
Kiedyś bardzo walczyliśmy z nawracająca ciemieniuchą. Od kilku miesięcy mamy już z nią spokój, jednak zdarza się, że w miejscu, gdzie powstawała, skóra między włosami Maksa jest lekko łuszcząca się. Nie jest to łupież, po prostu lekko suche miejsce. I tu pomógł nam szampon Allerco. Suche miejsce zniknęło po jednej kąpieli, a włoski synka były bardzo delikatne.
Kosmetyki te można używać już od pierwszych dni życia - szampon doskonale się sprawdza też na gęstych włosach mojego 4-latka, a do tego nie szczypie w oczy - Adi nie przepada za myciem głowy, ale gdy myję mu ją szamponem Allerco, siedzi grzecznie i nie boi się, że szczypiąca piana wpadnie mu do oka. Szampon przetestowałam i ja - po jego użyciu moje długie i trudne w rozczesywaniu włosy są idealnie gładkie i puszą się. Nie muszę też po nim używać prostownicy, bo zwyczajnie lepiej się układają.
Polecam serdecznie!
ale producent Ci tak każe pisać?
OdpowiedzUsuń;-P
M.
Pytasz drugi raz :). Nikt mi nie każe :). Otrzymuję do testowania różne produkty, nowości rynkowe i jeśli coś przejdzie test pomyślnie, okazuje się fajne / przydatne / rzeczywiście działa, piszę na ten temat recenzję. Nie recenzuję bubli, bo szkoda mi na nie czasu, stąd pozytywne opinie na moim blogu. U nas się to sprawdziło, więc polecam, może u kogoś też się sprawdzi. Sama często szukam opinii różnych produktów w necie.
OdpowiedzUsuń