Jest! W końcu! Dorobiłam się kiełkownicy z prawdziwego zdarzenia.
Dostałam do testowania kiełkownicę firmy TORAF, wraz z zestawem kiełków. Brokuł i czerwoną kapustę znałam, ale kozieradki i fasoli adzuki byłam bardzo ciekawa.
Zazwyczaj hodowałam kiełki na talerzu, na sitku lub w słoiku. Wiele razy miałam zamiar sprawić sobie kiełkownicę, ale jakoś nie byłam do niej do końca przekonana. No to teraz jestem! Kiełkownica to absolutny must have w kuchni każdego zagorzałego fana kiełków. Składa się z 3 poziomów do wysiewania, dna, w którym zbiera się nadmiar wody i przykrywki. Do naszych zadań należy wsypanie nasion na trzy poziomy i przelewanie ich około pół litrem wody dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Wlewamy wodę do najwyższego poziomu, a ona, za pomocą niewielkich otworków z koreczkami wolno spływa o poziom niżej, aż na sam dół. Poziomy pokryte są malutkimi rowkami, dzięki czemu odrobina wody zostaje na każdym z nich i zapewnia kiełkującym nasionkom odpowiednie nawilżenie. Wodę, która spłynie na sam dół możemy użyć do podlewania kwiatów w doniczkach, będą nam za to wdzięczne!
Po zjedzeniu kiełków całość szybko myjemy i używamy ponownie.
Największym plusem kiełkownicy jest to, że można na niej wysiewać jednocześnie trzy rodzaje kiełków lub stosować hodowlę stałą, czyli średnio co dwa - trzy dni wsypywać ziarenka na kolejny poziom, dzięki czemu do spożycia będzie gotowa stale jakaś partia.
Kiełki czerwonej kapusty po dwóch dniach:
Brokuł po dwóch dniach:
Fasola adzuki po dwóch dniach:
Brokuł po trzech dniach, gotowy do spożycia.
Rzodkiewka:
Lucerna:
Nasiona TORAF miałam przyjemność używać po raz pierwszy i okazały się być bardzo dobrej jakości. Przyznam, że w sklepach bardzo rzadko sięgałam po brokuł i czerwoną kapustę, z jednego prostego powodu - rosły bardzo słabo, czasem wcale. Dość miałam wybierania kilku pojedynczych kiełków z całej wysianej paczki. Tymczasem nasiona TORAF rosną bardzo dobrze, zwłaszcza jak na tę porę roku. Powyższa ilość brokułu została wysiana z 1 łyżki ziarenek.
Polecam serdecznie, zarówno kiełkownicę, jak i nasiona!
Artykuł bardzo mi się przyda, od dawna planuję wyhodować własne kiełki :-)
OdpowiedzUsuńMam gdzieś taką kiełkownicę w domu...muszę ją koniecznie odszukać i zamiast kupować gotowe kiełki sama będę robić.
OdpowiedzUsuńNatalia
Swoje najlepsze :)
UsuńLubie kiełki, ale nie aż tak zeby chodowac w domu.
OdpowiedzUsuńA mi w tej kiełkownicy często gniją kiełki :(
OdpowiedzUsuńTrzeba dobrze ją ustawić, żeby te otwory na spływającą wodę nie były w tej samej linii, wtedy jest spadek i woda po prostu przelewa się przez nie, nie stoi. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby zgniły, płuczę je dwa razy dziennie.
Usuń