W końcu zaczął się mój ulubiony okres w roku - ciepłe i coraz dłuższe dnie. Znów spędzamy więcej czasu na placu zabaw i jeździmy na krótkie wycieczki. Wspaniale jest móc ubrać buty i wyjść, bez całego tego zimowego opierzenia :). Wymęczone i wybiegane dzieci też inaczej zasypiają, a że doszliśmy już do etapu, gdy po czytaniu bajki i buziaku dzieciaki zasypiają same w swoim pokoju, każde w swoim łóżku (nie musimy przy nich leżeć, jak to zwykle bywało), tak ważne dla nas wolne wieczory nabrały nowego wymiaru. Wolność, panie! :) I byle do 20tej :).
Kwiecień przywitał nas Świętami Wielkanocnymi - w przygotowaniach bardzo pomagał mi mój Starszak.
Nie mogło nas zabraknąć na corocznych Targach Ogrodniczych, gdzie zaopatrzyłam się w moje ulubione przyprawy :).
Piękna pogoda dopisywała, korzystaliśmy z niej, rozpoczynając własny minicykl podróżniczy - "Zwiedzamy wybrzeże" :). Wstyd przyznać, ale mieszkając nad morzem od dziecka, trzymałam się zawsze Ustki, Rowów, raz w roku Jarosławca, Łeby i Darłowa. Tym razem mamy zamiar zwiedzić wszystkie okoliczne plaże i miejscowości nadmorskie. Uwielbiam Ustkę, ale już widzę, że piękniejsze plaże są gdzie indziej. Zaczęliśmy od Poddąbia.
I Orzechowa, w którym rzeczka wpływa do morza:
W deszczowe dni zaliczaliśmy standardowo okoliczne sale zabaw - co to za cudowne miejsca! Dzieciaki brykają i nic nie chcą przez 2 godziny :).
Udało mi się przeczytać kilka ciekawych i kilka mniej ciekawych pozycji - mając jakąś książkę zawsze przy sobie, możemy przeczytać w danym miesiącu więcej, niż zazwyczaj. O tym, jak czytać więcej książek pisałam tutaj (klik).
Wygrałam nagrodę II stopnia w konkursie Bambino na Facebooku, zestaw bardzo mnie ucieszył :). O tym, jak wygrywać w konkursach mogliście przeczytać tu (klik). Polecam gorąco, nie wygrywa ten, kto nie gra :).
Zaczęliśmy z Tomkiem oglądać serial "Tacy jesteśmy" ("This is us") - o małżeństwie, którym urodziły się trojaczki. Serial prowadzony z perspektywy rodziców z małymi dziećmi oraz dorosłych już trojaczków. Rodzina, związki, wesołe, ale także skomplikowane perypetie bohaterów. Polecam.
W kwietniu napisałam:
- "Znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodzie" - moje doświadczenia,
- "Walka ze schematami, czyli o głosach w naszej głowie" - o tym, jak nieświadomie popełniamy błędy naszych rodziców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz