Zdecydowanie nie polecam tego miejsca w dni z temperaturą 30 stopni,
bo jest tam zbyt sucho. Zapytałam pana w kasie, czy w godzinę obejdziemy
cały teren. Odpowiedział, że chyba biegnąc, bo teren jest bardzo duży.
Tymczasem - obeszliśmy go w jakieś pół godziny spacerkiem, o wiele
więcej czasu spędzając na placu zabaw z pięcioma dużymi dmuchanymi
zamkami, które są w cenie wejściówki i to one były największą atrakcją Megalandii dla moich 2- i 6-latka :).
Świetnym pomysłem na zajęcie dzieci są ogromne klocki, z których mogą budować całe ściany czy wieże. Między drzewami rozwieszone są hamaki, których niestety przy dwójce urwisów nie mieliśmy okazji wypróbować. Jest też kawałek wysypany piaskiem plażowym, z leżakami itp.
Na terenie znajduje się mały sklepik z frytkami i zapiekankami - za to plus. Minus jednak za brak lodów - w taki upał powinny być jakiekolwiek :).
Trochę się rozczarowałam tym miejscem, ale pewnie dlatego, że mam porównanie z Parkiem Jurajskim w Łebie
czy Sea Parkiem w Sarbsku. To zdecydowanie początki Megalandii -
potencjał na pewno jest i być może odwiedzimy ją ponownie za jakiś czas,
gdy się nieco rozbuduje lub przybędzie figur. Nie mniej cena przystępna i na krótką wycieczkę na pewno warto :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz