Mieliśmy ze Starszakiem krótki planowany pobyt w szpitalu, niegroźny zabieg, ale nerwy i tak były. Na zdjęciu typowa szpitalna kolacja dla dziecka...
Przed zabiegiem przetrzymałam go 2 tygodnie w domu, żeby nie złapał żadnej choroby, po nim także musiał zostać trochę w domu, więc nieźle się wynudził. Nadrabialiśmy karty pracy z przedszkola, żeby nie miał zaległości i uskutecznialiśmy zabawy.
Byliśmy też na pokazowych zajęciach z robotyki w "Coolturce" na Hubalczyków, bardzo fajna sprawa - dzieci budują roboty, następnie je programują na komputerze i te jeżdżą sterowane komputerem właśnie. Tu akurat nie pasuje nam termin zajęć i parę innych rzeczy, ale na pewno poszukamy czegoś podobnego na przyszły rok szkolny.
Rodzice mieli wychodne - krótkie niestety, ale ważne że bez nieletnich. Mój mąż jako fan pizzy postanowił przetestować wszystkie pizzerie w Słupsku. Zupełnie nie wiem po co - i tak najlepsza wychodzi spod mojej ręki :).
Gdy ja miałam wychodne i miałam sobie coś kupić, wróciłam z... sześcioma nowymi blaszkami do ciast :). Jak bzik to bzik, gotować nie cierpię, piec uwielbiam.
W marcu kończyliśmy rozpoczęty w lutym remont, a chłopcy w końcu doczekali się swojego nowego łóżka piętrowego. Po remoncie zaraz nie będzie śladu, Młodszy już upiększył ścianę artystycznymi esami - floresami z mojej czerwonej szminki... Próbowałam ją zmyć ze ściany najpierw wodą z mydłem, potem wodą z proszkiem do prania, wodą z płynem do mycia naczyń i mleczkiem do demakijażu... Resztę przykryła kolejna warstwa farby. Tylko spokój jest metodą w tym szaleństwie :).
W tym roku póki co nie mam szans na pobicie osobistego rekordu czytelniczego, nad czym ubolewam. Z poniższych pozycji najbardziej podobał mi się Coben, standardowo. Tego autora biorę w ciemno.
Obejrzałam w końcu "Teorię wszystkiego" - film o genialnym naukowcu Stephenie Hawkinsie. Bardzo wzruszający film, rzekłabym - film o czasie i o tym, co nam ten czas ofiarowuje. Polecam.
Pod koniec miesiąca przygotowywaliśmy się do Świąt Wielkanocnych. Starszak pierwszy raz miał okazję zdobić jajka barwnikami i upiększać je zabawnymi naklejkami.
Nawet zrobił pisankową wersję mnie... :).
W marcu napisałam:
- "Łóżko piętrowe Lano meble" - recenzja naszego nowego nabytku,
- "Domowe historie - cz.1" - zapis naszych rozmów z dziećmi, które publikuję na Fb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz