poniedziałek, 1 stycznia 2018

Grudzień 2017 - Tu i teraz

Grudzień to szalony miesiąc. Chyba najgorsze jest to, że zleciał ekspresem - chciałoby się spowolnić czas w niektórych momentach :).




Mikołajki spędziliśmy w tym roku na sali zabaw z kolegami i kuzynami synów - mamy plotkowały, a dzieciaki biegały :). Po powrocie Starszak powiedział, że to nie był prawdziwy Mikołaj, tylko pani z sali zabaw! Po czym stwierdził, że pewnie jest jego pomocnikiem, bo ten prawdziwy jest teraz bardzo zajęty szykowaniem prezentów :).


W połowie miesiąca mam urodziny - od moich trzech chłopaków dostałam 3 różyczki i 3 x czekoladki. Tak to mi się podoba :).


W tym roku okrągłe urodziny obchodziła moja mama, oczywiście zrobiłam jej tort:


Grudzień pachniał piernikami, które tworzyłyśmy w ogromnych ilościach i które zawisły także na choince:




W przedszkolu dzieci po raz pierwszy przygotowały Jasełka  - miałam łzy wzruszenia w oczach, czego się po sobie nie spodziewałam. Po przedstawieniu odbyła się przedszkolna Wigilia, a do dzieci przyszedł Mikołaj :).


Święta spędziliśmy u moich rodziców. Mikołaj przyniósł dzieciom kilka pozycji z listu do niego.


Drugi dzień Świąt spędziliśmy spacerując po Ustce, podobnie jak chyba pół Słupska :).



Spacerowaliśmy po pięknie udekorowanej ulicy Sienkiewicza:


Z wymiany książkowej zaliczyłam w końcu "Sekretne życie drzew" - muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś innego. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, ale zabrakło mi jakichś zaskakujących ciekawostek, choć widać, że autor kocha swoją pracę i kocha drzewa. Podobno po tej lekturze inaczej patrzy się na przyrodę. Cóż, ja od zawsze patrzyłam na nią w wyjątkowy sposób, a biologia była moim ulubionym przedmiotem zaraz po j. polskim.


Z filmów polecam "7 razy dziś" - nastolatka ulega wypadkowi i wpada w pętlę czasu, przeżywając w kółko ten sam dzień, próbując zmienić jego bieg. O tym, co jest w życiu ważne, jak płytko oceniamy innych ludzi i co by było, gdybyśmy mogli zmienić dowolny szczegół danego dnia? Film ma bardzo specyficzny klimat i zaskakujące zakończenie. Zmusza do refleksji.


Sylwester bez szaleństw, w domowych pieleszach, z domową pizzą, z zaliczonym wieczornym biegiem. Miniony rok pożegnany na sportowo. Zauważyliście, że dni są już odrobinę dłuższe? Byle do wiosny :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...