Aż trudno uwierzyć, że minęła już połowa wakacji. Przeczytałam właśnie swój zeszłoroczny wpis z bloga "Wakacje z dziećmi" - no teraz to mam luz w porównaniu do zeszłego lata. Pierworodny jest już starszy i jego obecność w domu bardzo mi pomaga. Kolejny raz przekonałam się, że odpuszczenie przedszkola latem i pozostawienie go w domu to dobra decyzja. Wydawałoby się, że z dwójką jest ciężej - owszem, nieco więcej do roboty jest :). Ale dzięki niemu nie muszę patrzeć na Młodszego co 5 sekund, bo chłopaki wspaniale się bawią razem. To niesamowite, że 3,5-letnia różnica wieku okazuje się nie być przeszkodą w zabawie.
Pogoda nas nie rozpieszcza, więc wykorzystujemy każdą słoneczną chwilę. Plażing zaliczony:
Zachód słońca w Ustce prawie też - oczywiście tuż przed samym zachodem nadciągnęły chmury:
Wycieczkujemy co weekend - póki co w koło komina, bo Młodszy nadal nie przepada, łagodnie mówiąc, za jazdą autem. W tygodniu rytuał dnia jest podobny, staramy się więc weekendy maksymalnie wypełnić atrakcjami.
Ustecka marina:
Słupsk latem jest naprawdę piękny.
Co niedzielę w parku Waldorffa odbywa się "Garden Party u Karola" - cykl letnich koncertów pod pomnikiem Karola Szymanowskiego. Piękna muzyka na łonie natury - nam nawet dzieci wyciszyła :).
A tu już Rowy:
Rodzice mieli co nieco wychodnego - kabarety i koncert YES w Dolinie Charlotty:
W deszczowe dni (a tych niestety nie brakowało) bawiliśmy się twórczo w domu:
Starszak dotrzymuje słowa i wypełnia sumiennie jeden z punktów wakacyjnej listy do zrobienia, a mianowicie próbuje wszystkich sezonowych warzyw i owoców.
Lody wcinamy w ilościach takich, że aż wstyd :)
Nie pobiłam swojego rekordu w czytaniu, ale latem zawsze tak jest. Coś tam jednak wpadło w ręce.
Szczególnie podobał mi się "Połów" Ove Logmansbo vel Remigiusz Mróz :). Mroczny klimat Wysp Owczych, z krytykowanym przez obrońców praw zwierząt tradycyjnym tam połowem grindwali, trzymające w napięciu śledztwo i skomplikowane relacje międzyludzkie, czyli Mróz w ciekawej odsłonie. Trudno nie docenić go za cały resarch, jakiego wymagało umiejscowienie zdarzeń w obcej mu lokalizacji.
Nadrobiłam też w końcu "Sztukę kochania - historię Michaliny Wisłockiej" - mąż zasnął, a ja oglądałam do późna w nocy i jestem zachwycona! Takie czasy, takie związki, taka historia niesamowitej kobiety. Przy wspaniałej muzyce - Maria Sadowska wykonała kawal dobrej roboty. Polecam, można się i uśmiać, i uronić łezkę.
Mój artykuł "O kobiecie, której nie lubię" ukazał się na portalu aktywnedzieciaki.info.
W lipcu napisałam na blogu:
- Matka po raz pierwszy a po raz drugi - o różnicach w macierzyństwie debiutanckim i powtórnym,
- Czy to przystoi filologowi - o puryzmie językowym - o wytykaniu innym błędów i wulgaryzmach słów kilka,
- Lista wakacyjnych celów dla dziecka - pomysły na wspólne spędzanie czasu latem,
- Zlot pojazdów militarnych w Darłowie - relacja z naszej wycieczki,
- Jak zająć dziecko na dłuższą chwilę? Masa plastyczna Easy Stationery - testowanie - relacja z twórczej zabawy ciastoliną,
- Kasza owsiana z warzywami - przepis na mało popularną (jeszcze!) kaszę,
- Wytrawna owsianka - przepis na inną wersję śniadaniowej owsianki.
Sporo się u Ciebie działo w tym miesiącu. Sama chętnie bym gdzieś pojechała, ale nie mam takiej możliwości. Żałuję, że nie spróbowałam czereśni i wiśni - strasznie mało ich było w tym roku!
OdpowiedzUsuńTo życzę, żeby wkrótce udał się chociaż jakiś krótki wypad! Co do czereśni - racja, mało ich było!
UsuńAż trudno uwierzyć, oglądając zdjęcia, że wszystkie te atrakcje macie w pobliżu. Odniosłam wrażenie, że byliście na fantastycznych wakacjach.
OdpowiedzUsuńRodzicielstwo pozwala znów cieszyć się z małych rzeczy, krótkich wycieczek, dzięki niemu inaczej patrzę na znane mi miejsca.
UsuńWidzę, że tak jak i ja, lubisz kryminały.
OdpowiedzUsuńPo "Połów" nie sięgnę - czytałam różne opinie i recenzje; w książce ponoć jest pełno błędów. I tak jak Wyspy Owcze uwielbiam i chciałabym tam kiedyś pojechać, to nie chcę czytać czyichś wyobrażeń na ich temat.
Aż tak się informacje o Wyspach Owczych nie zagłębiałam, więc nie wiem, jakie błędy tam są - autorowi wolno wiele :), ale książka bardzo mnie wciągnęła.
Usuń