Cieciorka vel ciecierzyca gości w mojej kuchni od niedawna, bo dopiero od jakichś dwóch lat. Aż wstyd, że wcześniej jej nie znałam, bo jest przepyszna. Jeszcze inna jej nazwa - groch włoski - nie jest całkiem adekwatna, nie smakuje ona jak groszek. Smak ma lekko orzechowy, specyficzny, coś pomiędzy grochem, fasolą a bobem. Bogata w białko i inne wartości odżywcze - przede wszystkim zapobiega zaparciom i ułatwia odchudzanie (164 kcal w 100g ugotowanej cieciorki). Zawiera bardzo dużo potasu, kwasu foliowego i żelaza, obniża cholesterol,
Składniki:
- cieciorka,
- ulubione przyprawy,
- oliwa,
- jogurt grecki.
Cieciorkę namoczyć w wodzie przez 12 godzin. Lekko osolić, ugotować przez około 40minut, do miękkości. Odcedzić, polać oliwą, przyprawić. U mnie przypraw jest na bogato: pieprz, curry, papryka słodka, chilli, zioła prowansalskie, majeranek, kminek, tymianek, czosnek suszony. Odstawić na godzinę lub dwie do lodówki. Wysypać na blachę, piec w piekarniku przez około 40 minut w 160 stopniach.
Jeśli nie mam czasu, taką ugotowaną cieciorkę podsmażam na teflonie, ale z piekarnika jest o wiele lepsza. Trzeba uważać tylko, żeby jej nie wysuszyć.
Z minusów - jest rośliną strączkową, powoduje więc wzdęcia. Warto po zjedzeniu jej sięgnąć po rumianek lub Verdin Fix.
Moja ulubiona wersja jest z jogurtem greckim, ale fajnie smakuje też z sosem czosnkowym domowej roboty. Wersją bez chilli zajada się także mój przedszkolak.
Robiłam już taką ale nie pomyślałam by zjeść ją z sosem :) Dzięki za inspiracje !
OdpowiedzUsuńUwielbiam, robiłam już wiele razy i to super przekąska :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować :) Już powoli mi brakuje pomysłów na lunchbox do pracy.
OdpowiedzUsuń