Strony

środa, 28 września 2016

Kasztany

Zaczęło się... Jak co roku moje dziecko ma fisia na punkcie zbierania kasztanów. Szukanie ich to główny punkt każdego spaceru.



4 komentarze:

  1. Miko też zbiera a dziś sprzedał Ani jednego za pięć złotych, szał ;-)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, to dobrą ma stawkę, w skupie dają średnio 50 kg za kilogram :). My mamy już ich tyle, że zamierzam powiedzieć basta, ale obawiam się, że Adrian się nie posłucha...

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm... ja czasem wolę poczekać aż Mikołaj się czymś samoistnie znudzi a w chwili gdy już mnie coś ewidentnie denerwuje zaciskam zęby i biorę na przeczekanie, bo takie interwencje zwykle kończą się bezsensowną eskalacją głupiego problemu...

    oczywiście nie dotyczy to sprzątania zabawek, bo nad tym niestety nie panuję i cieszę się jak Syn od czasu do czasu posprząta salon ale uciecha długo nie trwa, bo po kilku chwilach zaczyna się znowu bawić ;-)

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja niestety nie jestem cierpliwa pod tym względem, sprzątanie zabawek egzekwuję może nie co dzień, ale co drugi już tak, bo pozabijać się idzie na tych leżących wszędzie samochodzikach. A z kasztanami nie mogę czekać, aż się znudzi, bo taki moment może nie nadejść nigdy, obecnie mamy ich już pełny karton po pieluchach dada, ten na dwie paczki... także ten, kasztanów dość :D

      Usuń