Strony

niedziela, 21 maja 2017

Zlot Foodtruck-ów w Słupsku

W ten weekend odbył się w naszym mieście zlot Foodtruck-ów. Można by rzec nawet, że mini zlot, bo samochodów oferujących różnorakie jedzenie było około 12, ale zawsze to jakieś urozmaicenie weekendu :). Pogoda nie dopisała, bo w połowie dnia temperatura spadła o 10 stopni (z 25 do 15!) i było bardzo zimno, ale wesoło.


Adi uwielbia takie miejskie imprezy i szalał bez końca. Z atrakcji dla dzieci - można było wsiąść do radiowozu policyjnego, powiedzieć "cześć mama" przez megafon i włączyć syrenę, co też mój syn uczynił z ochotą.



Można było popuszczać ogromne bańki (Słupskie Bańki Mydlane) - to była frajda zarówno dla dużych, jak i małych; dotknąć szybowca, obejrzeć spadochrony i latające drony.


Ja osobiście bardzo rzadko jadam coś gotowego na mieście, ale skusiłam się na belgijskie frytki, mąż jeszcze na jakąś mega pikantną tortillę, która podobno piecze dwa razy ;). Spróbowałam - na moją tolerancję ostrości poziom pikantności tortilli był średni, według Tomka była bardzo ostra.





Brakowało mi stoiska z lodami, ale ogólnie fajna impreza, choć mogłaby być większa. Hostessy rozdawały dzieciom książeczkę z bajką o Słupskim Chłopczyku - została odczytana wieczorem i Adrianowi się bardzo podobała!


Impreza trwa do dziś, polecam się wybrać.

2 komentarze:

  1. w moim mieście lokalne wydanie Gazety nachalnie promuje food-trucki... cóż.. spróbowałem raz i uznałem się za masterchefa jak porównałem smak moich potraw i potraw z aut :-)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Domowe jedzenie się nie umywa, to prawda ;)

    OdpowiedzUsuń